sobota, 13 września 2014

Rozdział 9 - It's easy for you to say, that I am supposed not to think about the fact that some psychopath wants to catch me.

- Pamiętnik mamy Leilli.  Nie czytałem go dokładnie, co prawda ma  kilka wyrwanych kartek i pomyślałem, że mógłbyś je znaleźć bo na 100% są gdzieś w domu.
- Jasne. Dzięki- powiedział chłopak i wyszedł. Podszedłem do szafy i wyjąłem swoje dresy w których zamierzam spać dzisiejszej nocy. Udałem sie do łazienki. Wziąłem szybki prysznic. Później postanowiłem, ze pójdę do Leilli.


*** LEILLA POV ***
Szykowałam się właśnie do spania gdy ktoś zapukał do drzwi. Podeszłam di nich i otworzyłam je. Za nimi stał Liam. Ubrany był w szare dresy. Tylko szare dresy.
- Mogę wejść?- zapytał uśmiechając sie.
-Jasne- odpowiedziałam mu uśmiechem i wpuściłam do środka. Usiadł na łózko a ja podeszłam do swojej torby. Wyjęłam z niej białą koszulkę i czarne dresy do spania.
- Odwróć sie.- nakazałam
- Dlaczego? - zapytał ze szczeniackim uśmiechem.
-Bo chciałabym sie przebrać, może dlatego.- powiedziałam z grymasem na twarzy.
-Nie mogę popatrzeć.?- poruszył znacząco brawami na co przewróciłam oczami.
- yyy. Nie.
- yyy, dlaczego?
- Bo ja tak mówię. No już odwracaj sie.- powiedziałam do Liam'a, a on niechętnie wykonał moją prośbę. Zdjęłam swoją koszulkę,a następnie założyłam drugą. Potem szybko przebrałam spodnie
-Już - powiedziałam, a Liam odwrócił sie.
-Wyglądasz tak......gorąco. - powiedział i przyciągnął mnie do siebie tak,że siedziałam na nim okrakiem. Złączył nasze usta w czułym pocałunku. Jego dłonie powędrowały na moje boki ściskając je. Swoje ręce zawiesiłam na jego szyi. Wplotłam swoje palce w jego brązowe włosy. Przygryzł moją wargę, a ja rozchyliłam lekko swoje usta. Jego język złączył sie z moim. Jest taki cudowny. Jego ręce przesunęły się w górę zdejmując moją koszulkę.
-Ktoś może wejść- powiedziałam w jego usta.
-Nikt nie wejdzie. Wszyscy śpią- mówił między pocałunkami. Przekręcił nas tak,że leżałam plecami na łóżku, a on na mnie.
Wsunął swoje dłonie pod moje spodnie zdejmując je. Nie pozostałam mu dłużna i także zdjęłam jego spodnie. Zawiesiłam swoje dłonie na jego barkach. Liam zaczął całować i ssać moją szyje pozostawiając na niej malinki. Potem zaczął całować mój dekolt, brzuch aż w końcu doszedł do gumki moich majtek. Cicho jęknęłam.Spojrzał mi w oczy, a ja tylko skinęłam głową. Wiedziałam co chce zrobić. Oblizał swoje usta i położył dłonie na moich udach pocierając je w górę i w dół. Przesunął dłonie do moich majtek. Już miał je ściągnąć gdy ktoś niespodziewanie wszedł do pokoju.
-Hej Lell, nie widziałaś może mojej... och..- to była Kate. Czy w tym domu nikt nie nauczył ich pukać? Zrobiłam sie purpurowa i szybko schowałam sie pod kołdrę. Kat uśmiechnęła się do mnie i znacząco poruszyła brwiami.- Wdzie, że przeszkadzam, no nic to przyjdę rano. Pa gołąbki.- powiedziała i wyszła z pokoju zamykając drzwi.
- Już nigdy nie wyjdę z tego pokoju.- powiedziałam do Liama. Czułam jak moja twarz płonie.- Nawet nie wiesz jak bardzo sie spaliłam.- schowałam twarz w dłoniach.Chłopak odjął je z mojej twarzy i pocałował mnie. - Co oni sobie o mnie pomyślą?
- Nie oni tylko Kate i nic sie nie stało. Ona nikomu nie powie, a to co sobie pomyśli to jej sprawa. Znam ją dość długo i wiem, że między wami nie będzie niezręcznej sytuacji ani nic.  Nie masz sie czym martwić.- powiedział brunet, a ja przytuliłam sie do niego. Ubraliśmy sie i położyliśmy do łóżka. Liam położył sie na plecach tak, że mogłam sie przytulić do jego torsu. Zaczęłam kreślić kółka na jego piersi. Czułam sie przy nim taka bezpieczna. Chciałam leżeć tak całą wieczność. Już od dawana brakowało mi bezpieczeństwa, czułości a co najważniejsze miłości. Jeśli tylko można tak nazwać naszą relacje. To jest raczej niemożliwe, ale chyba naprawdę go kocham. Znam go kilka tygodni i już go kocham.? Możliwe. Sama siebie nie rozumiem, ale tak jest. . Serce nie sługa. Czułam jak jego oddech sie wyrównuje.
-Dziękuje- szepnęłam- dziękuje za wszystko.


~ *** ~
Jesteśmy już na Teneryfie. Widok z samolotu był cudowny. Dojechaliśmy do hotelu.  Zameldowaliśmy się i udaliśmy do naszego wspólnego apartamentu.W apartamencie były dwie sypialnie nasza  oraz Louisa i Eleaonr , które znajdowały sie na pietrze. Salon z małą kuchnią znajdował sie na dole. Łazienki znajdowały sie w pokojach. Przed hotelem był piekny basen.Umówiliśmy sie z El i Lou o 20.00 przy recepcji aby udać sie na kolacje. Ja wraz z Liamem udaliśmy sie do naszej sypialni, a Tommo z Elką mieli iść na basen. Rozpakowałam walizki - tak Zayn pozwolił mi wrócić do domu i sie spakować- po czym położyłam sie na chwile spać aby wypocząć po podróży. Obudziłam sie ok.16.00. Poszłam do salonu gdzie siedział Liam. Usiadłam obok na kanapie i przyglądałam sie jak gra. Wygląda tak pięknie i łagodnie. Uwielbiam go takiego.

-Hej księżniczko już wstałaś?- zapytał sie nie odrywając sie od gry.
- Tak. W co grasz?- zapytałam.
- W FIFA'17. Chcesz zagrać ? 
- Ummm.. tak jasne.- podał mi pada i wytłumaczył jak grać. 
- Rozumiesz?
- Tak, tak jakby - powiedziałam
- Nie martw sie pomogę Cie.- i cmoknął mnie w usta.Prze następne dwie godziny graliśmy w FIFE .Nauczyłam sie w to grać. Nawet kilka razy strzeliłam gola Liam'owi. Oczywiście nie obeszło bez fochów z mojej strony i całusów przeciwminowych do Liama. Jest taki kochany. W tej chwili to sie nawet ciesze, że mnie porwali. Bo jestem sobie na Teneryfie, z moim (prawie) chłopakiem, przyjaciółką i jej narzeczonym Tak. Mogę nazwać już El przyjaciółką. Jest naprawdę cudowną osoba i bardzo mnie wspiera. Ona też nie ma lekko i podziwiam ją za to, że pomimo swoich problemów pomaga całkiem nieznanej osobie. Ma naprawdę złote serce, Louis dobrze trafił. On też jest naprawdę super. Przez cały lot zabawiał nas kawałami i opowieściami dziwnej treści jak to mówi El. Czasami rozmawia mi sie z nim lepiej niż z Liam'em czy nawet Stacy. Mogę z nim pogadać na każdy temat. Ma naprawdę ciekawy pogląd na różne sprawy. Tak samo jak ja przeżył stratę rodzica. Nie wiem jak do tego doszło bo jest naprawdę bardzo skryty. Ale pomógł mi sie uporać z niektórymi sprawami, które miały niedawno miejsce. Opowiedział mi także dużo o związku z El. Ile to on sie musiał za nią nalatać. Ale warto było. Bardzo sie nią opiekuje. Może tego nie widać ale jest bardzo opiekuńczy czasami nawet za bardzo. Jest także bardzo uczuciowy i pomimo tego, że ma dystans do siebie to bierze wszytko bardzo na poważnie i zamyka sie w sobie. Tylko przed Eleanor umie sie otworzyć. Ona działa na niego kojąco. Z tego co zdążyłam zauważyć Louis bez El nie dał by sobie rady przede wszystkim psychicznie. Strata kolejnej ważnej dla niego osoby odbiła by sie bardzo na jego psychice. Zresztą Eleanor miałaby to samo. O 18.00 poszłam sie szykować. Weszłam do łazienki. Nalałam sobie wody do wanny. Woń olejków zapachowych wypełnił całą łazienkę. Weszłam do gorącej wody i odprężyłam sie. Zaczęłam myśleć nad ostatnimi wydarzeniami. Z tego co zauważyłam Mon nie jest specjalnie zadowolona z mojej relacji z Liamem. Kate pewnie nic jej nie powiedziała ale kto to tam wie. Jest taka nieprzewidywalna. Jest blondynką ale swoją inteligencja powaliłaby każdego. Mimo tego, że nie chętnie to pokazuje. Woli zostać przy stereotypie pustej blondynki z dobrego domu. Jest bardzo odważna i poszłaby w ogień za każdym kto jest jej w jakiś sposób bliski. Czuje, że powoli sie zaprzyjaźniamy. Niekiedy mamy odmienne zdania ale łatwo z nią pójść na kompromis. Monica jest natomiast inna. Zawsze ocenia Cie z góry i jest bardzo nie ufna. Totalne przeciwieństwo dziewczyn. Czasami zastanawiam sie czy one serio są siostrami. Mon jest najstarsza natomiast El i Kat to bliźniaczki dwujajowe. Monica jest bardzo sceptycznie nastawiona do ludzi i bardzo trudno wyczytać co ona tak naprawdę o tobie sądzi.  Z tego co mi powiedziały dziewczyny to wyznaje zasadę ' Przyjaciół trzymaj blisko ale wrogów jeszcze bliżej'. Ale naprawie nie wiem o co może chodzić z Liam'em. Przecież to jego wybór. Może to jest jej jakaś niespełniona miłość. Ach nie ważne. Ważne jest to,że chyba Zayn akceptuje nasz 'związek' jeśli można tak go nazwać. Gdy spogląda na nas nie widzę już tej pogardy w jego wzroku.Jeszcze pozostaje zagadkowy Harry i Niall. Niall jest wesołą osobą i bardzo lubi być w centrum zainteresowania. Umie naprawdę świetnie grać na gitarze. Często słychać jak gra w pokoju. Wydaje sie, że chyba mnie polubił bo zawsze przy obiedzie stara sie ze mną rozmawiać. Przeważnie udaje mi sie zamienić z nim kilka zdań ponieważ on jest bardziej zajęty pożeraniem swojego jedzenia niż moją wypowiedzią. Harry jest bardzo skryty. Albo siedzi zamknięty w swoim pokoju albo go nie ma w domu. Gdy jednak uda mu sie z nami usiąść jest bardzo wyluzowany i rozrywkowy. Zawsze żartuje razem z Niallem oraz podrywa Kate. Jednak takie siedzenie z nami jest bardzo rzadkie. Po godzinie wyszłam z łazienki. Poszłam do pokoju.
Leilla i Liam na kolacji.
 Wyjęłam z torby czerwoną sukienka i założyłam ją. Umalowałam oczy cieniem i tuszem. Na usta nałożyłam błyszczyk. NA nogi włożyłam złote buty i zabrała dopasowana kopertówka. Włosy lekko pokręciłam. Z tego co zdążyłam usłyszeć El i Lou już wrócili. W sumie nie dało sie nie słyszeć wrzasków dochodzących z salonu. Widać było, że nowa FIFA przypadała im do gustu. Krzyknęłam do Liama, że łazienka wolna i udałam sie do El, która sie własnie kończyła szykować. Miała spięte włosy i lekki złoty makijaż. Na sobie miała czarną sukienkę a na to założyła złotą marynarek. Wyszłyśmy na balkon aby spokojnie porozmawiać, bo pewnie zaraz Louis by wpadł do pokoju ubierać sie i zagadałby nas na śmierć.  Usiadłyśmy na drewnianych krzesłach. Eleanor opowiedziała mi jak spędzili swój wolny czas nad basenem, jak bardzo jest szczęśliwa i o jej obawach związanych ze ślubem. Zastanowiłyśmy sie także nad wyborem sukienek dla druhen. Jaki kolor powinny mieć sukienki, jaki krój, długość itp. Postawiłyśmy na czerwone sukienki do kolana, lekko rozkloszowane, bez ramiączek. Po pół godzinie zeszłyśmy na dół gdzie siedzieli już chłopcy. Byli ubrani w garnitury. Liam wyglądał tak pięknie. Niemal nogi ugięły sie pode mną. Brunet uśmiechnął sie i podszedł do mnie.  Złapał mnie za rękę i wyszliśmy z apartamentu. Louis i Eleanor zaraz za nami. Wyglądają razem tak cudownie. Naprawdę do siebie pasują.
Louis i Eleanor na kolacji.
 Wyszliśmy z hotelu i ruszyliśmy w kierunku pobliskiej restauracji. Teneryfa nocą jest cudowna. Szliśmy przez ulice na której było mnóstwo barów, restauracji, dyskotek i wszelkich innych rozrywek turystycznych. Szyldy wszędzie mocno oświetlały drogę. Wyglądało to bajecznie. Na ulicach miasta wszędzie było pełno młodych ludzi pragnących sie zabawić i jak najwięcej skorzystać z tej przepięknej nocy. Usiedliśmy w restauracji. Była ona duża i na powietrzu zresztą jak wszystko tutaj. Mieliśmy świetny widok na miasto. Zamówiliśmy tutejsze przysmaki. Rozkoszowaliśmy się naszymi daniami i rozmawialiśmy. Czuje się z nimi tak swobodnie. Jakbym znała ich od lat. Nagle Liamowi zadzwonił telefon. Chłopak odszedł od nas i odebrał telefon. Po chwili wrócił z zdenerwowana miną.
- Co jest?- zapytał Louis
- Nic. Will znowu przegina.
- Jaki Will, o co chodzi? Czy to ma jakiś związek z tym drugim gangiem?- wtrąciłam sie. Nikt mi nie chciał odpowiedzieć. - Liam, proszę odpowiedz mi.- nadal nic. W końcu odezwała sie Eleanor.
- Dobra. Nie możemy tego dłużej przed tobą urywać. Chodzi o to, że Zayn nie jest jedyną osobą, która szuka Twojego ojca.
- Will jest szefem drugiego gangu, który za wszelką cenę też chce dopaść nie tylko twojego ojca ale i też Ciebie. Dlatego tutaj jesteśmy. Im dalej od niego tym lepiej.- powiedział Louis
- Ale po co mu ja?- zapytałam
- Tego nie wiemy. Jak narazie wpadł w szał gdy dowiedział sie, że nie ma Cie w kraju. Jego 'psy' były wczoraj u Ciebie w domu. Nic nie zginęło. Z tego co wiem Zayn już opanował całą sytuacje i jak narazie nie mamy sie czym martwić. Nikt z jego 'psów' tu nie przyjedzie.- powiedział Liam
-No dobra, ale po co mu ja?
- Tego dokładnie nie wiemy. Will myśli, że Ty wiesz gdzie jest twój ojciec i, że rzecz jasna mu o tym dobrowolnie powiesz. - wtrącił Louis
- Jego niedoczekanie.Nawet gdybym wiedziała to bym mu nie powiedziała. Musiałby to siłą ze mnie wydostać. Nie wiem gdzie on jest i to mnie okropnie martwi bo nawet nie wiem czy żyje i ..
- Na 100% procent żyje bo ani Will ani Zayn go nie znalazł. Musi się dobrze ukrywać.
- Ale dlaczego do mnie nie dzwoni, dlaczego mnie ze sobą nie zabrał.
- Możliwe, że chciał Cie chronić. Widział, że go będą szukać i dlatego zostawił Cie w domu. Myślę, ze gdyby wiedział,że Cie porwą nie zostawił by Cie samej. - powiedział Louis
- Leilla nie martw sie. Gdyby Twój ojciec nie żył już dawno  byśmy o tym wiedzieli. Jest naprawdę dobrze. Nic Ci nie grozi. Każdy tutaj jest wyszkolony, nic złego Ci sie nie stanie. - powiedział El i dotknęła mojej dłoni. - Jesteś naprawdę bezpieczna. Nikt Cie nikomu nie odda.
- Ale Zayn mówił..
- On powiedział to w nerwach. Wiem, że na pewno Cie nie odda. To, że tak powiedział nie znaczy, ze tak zrobi. On zawsze najpierw mówi potem myśli.- kontynuowała El.
- Pamiętaj, że przy mnie jesteś zawsze bezpieczna. Będę Cie chronił i nic nie ma prawa Ci sie stać.- pocałował mnie czule. Wróciliśmy do poprzedniej rozmowy. Jak zwykle udawałam, że wszytko jest super, że ich odpowiedzi mnie usatysfakcjonowały. Wcale tak nie było. Ciągle o tym myślała. Po skończonym posiłku udaliśmy sie w kierunku plaży.Całą droge sie nie odzywałam. Nadal nad tym wszystkim myślałam.
- Nie myśl już o tym. Wszystko jest w jak najlepszym porządku naprawdę.- szepnął mi do ucha Liam i pocałował w skroń. Weszliśmy na plażę.  Usiedliśmy na pisaku. Zdjęłyśmy z El nasze buty. Chłopcy odrazu porozbierali sie i wskoczyli do wody. Miałyśmy z nich niezły ubaw. Nagle podbiegli do nas wzięli nas na ręce i zaczęli biec w stronę wody. Zaczęłyśmy krzyczeć, żeby nas puścili ale było juz za późno i znaleźliśmy sie pod wodą. Na całe szczęście umiem pływać. Wynurzyłam sie z wody i zaczęłam chlapać Liama. Odpłynęliśmy jeszcze kawałek w głąb oceanu. Płynęliśmy chwile pod wodą gdy nagle pocałowałam Liama.
To było takie cudowne uczucie całować kogoś pod wodą. Chwile potem wynurzyliśmy sie na powierzchnie. Rozejrzałam sie do okoła  i zobaczyłam, że El i Lou nie ma w wodzie. Dostałam ataku paniki. Gorączkowo zaczęłam sie rozglądać. Gdy zobaczyłam ich całujących sie na brzegu odetchnęłam z ulgą. Wyszliśmy z Liasiem na ląd. Od razu dał mi swoją marynarkę i sam tez sie ubrał. Siedzieliśmy jeszcze trochę na plaży gdy poczułam sie senna poprosiłam Liama,żeby odprowadził mnie do domu.
- Weź mnie na barana, porooooooszeeee- powiedziałam ze szczenięcą miną. Liam spełnił moją prośbę i całą drogę niósł mnie do domu. Louis i Eleanor zostali na plaż. Nie wnikam po co ale oboje z Liamem domyślamy sie co będą robić. Weszliśmy do apartamentu. Od razu udałam sie do łazienki. Następnie odrazu położyłam sie spać. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

*** LIAM POV ***
-Weź mnie na barana, porooooooszeeee- powiedziała Leilla robiąc minę szczeniaczka. Westchnąłem i wiozłem ją na barana. Eleanor i Louis zostali jeszcze na plaży.
- Nie będe wnikać co oni tam będą robić- zaśmiałem sie.
- Ja tak samo. -powiedziała Leilla.- Jejku tu jest tak pięknie.Nadal nie moge uwierzyć, żę tu jestem. Szkoda tylko,żę w takich okolicznościach.- posmutniała
- Nie martw sie tym. Wszytko jest okey.
-Ale sam powiedziałeś,że ten..umm.. Will sie wściekł.
- Tak bo wyjechałaś a on nie wie gdzie. On myśli,żę tak łatwo wszytko od Ciebie wyciągnie.
- Jego niedoczekanie.! Nie rozumiem tego wszystkiego
- Nie zaprzątaj sobie tym głowy. Wszytko jest dobrze. Zayn pracuje juz nad tym jak dowiedzieć sie co chce od Ciebie Will. Może tego nie widać, ale Zaza tak łatwo Cie nie odda. A poza tym ja na to nie pozwolę. Nie ma na świecie takiej osoby, która mi Cie zabierze.
- Boże jesteś taki kochany. Dziękuje Ci za wszytko. Nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła. Naprawdę chciałabym wiedzieć gdzie jest mój ojciec.
- Wiem to. Naprawce nie martw sie już tym. Ciesz sie naszym wyjazdem. Pomyśl sobie, że jesteśmy na takim super romantycznym wyjazdem.
- Łatwo Ci mówić, że mam nie myśleć o tym,że jakiś psychopata chce mnie dopaść.- postawiłem ją na ziemi i pocałowałem. Miałem nadzieje,żę to jak narazie jej wystarczy. Chwile potem weszliśmy do hotelu. Od razu udaliśmy sie do naszego apartamentu. Ja poszedłem coś zjeść a Leilla poszła sie wykapać. Gdy zjadłem udałem sie do pokoju. Lell już spała. Odnalazłem w jej torebce telefon i wyszedłem na balkon. Znalazłem w kontaktach numer Stacy i zadzwoniłem. Odebrała po dwóch sygnałach.
- O hej słoneczko. Dzieje sie coś,że tak późno dzwonisz?- usłyszałem w słuchawce zaspany kobiecy głos.
- Hej z tej strony Liam..umm przyjaciel Leilli- nie wiedziałem czy mogę nazwać sie jej chłopakiem. Będę musiał z nią o tym porozmawiać. - Czy rozmawiam ze Stacy?
- Tak tak.. Czemu nie dzwoni Leilla stało sie coś?- powiedziała zakłopotana.
- Nie nic sie nie stało. Chciałem tylko z tobą porozmawiać.

____________________________________________________
HEJ HEJ MISIACZKI.!!!!
Nareszcie mamy 9 ;)) ( Jak zwykle dodaje go w nocy XD)
Jak widzicie troszkę się spóźniłam z rozdziałem ale to przez brak czasu. Pracuje właśnie nad nowym wyglądem bloga.;> Rozdział mi totalnie nie wyszedł. Mam ułożone wszystko w głowie ale jak przychodzi co do czego to nie umiem tego napisać ;( Mój styl pozostawia wiele do życzenia. Od razu mówie,że rozdział jest nie czytany tylko od razu wstawiony a to dlatego, ze nie mam już trochę siły :D

Na górze możecie brać udział w ankiecie, w który dzień chcecie rozdziały.

Dziękuje także za każdy komentarz, zarówno te tutaj jak i na moim Twitterze. Miel widziane też są słowa krytyki. Dziękuje także za masę wyświetleń ( na ten moment jest ich 2485), których z dnia na dzień jest coraz więcej. Jesteście cudowni. Bardzo Was kocham <3 

Jestem także bardzo ciekawa waszych teorii na temat rozdziału.
1) Po co Will chce dopaść Leille i kim on w ogóle jest?
2) Po co dzwonił Liam do Stacy.
Także piszcie piszcie jestem ciekawa.;))

Mam także maleńką prośbę CZYTASZ = KOMENTUJ to naprawdę wiele dla mnie znaczy :* xx 

Kocham Was bardzo i pozdrawiam gorąco xx / Mrs. Payne <3 

5 komentarzy:

  1. rozdział jest cudowny *.*
    mnie ciagle meczy kim jest Leille ? O_o
    nie moge się doczekać nastepnego rozdziału *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leille to odmiana imienia głównej bohaterki, np. 'Pokochałem Leille od pierwszego wejrzenia'. :) bo jej imie pisze bez apostrofu :)

      Usuń
  2. Super Kochana! Zajebisty rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ehh, Liam Ty zboczeńcu! Tylko patrzeć jak dziewczyna się przebiera! :P
    Ten pocałunek i cała reszta, a potem... BUM! Jak ona mogła wejść do pokoju w takim momencie?! A było tak bosko.
    Cholera, już nie wiem czy mam jej zazdrościć czy współczuć. Gdybym miała spędzać TAK czas z jednym z moich porywaczy to chyba sama bym nawet dała się porwać! Ale z drugiej strony to nie jest zbyt zabawnie, bo jej ojciec i kolejny gang, który go i jej szuka. Ehh...
    Ten pocałunek pod wodą, CUDOWNY! A Liam jest taki SŁODKI <3
    A co do teorii to:
    1. Naprawdę nie mam pojęcia. Mogę się domyślać, że może chodzić o jakąś zemstę na jej ojcu, a mając ją spodziewa się, że ojciec wyjdzie z ukrycia? Nie wiem. To jest głupie, nie jestem dobra w układaniu teorii. Na pytanie kim on jest odpowiadam tak: DUPKIEM! XD
    2. Może chce się czegoś dowiedzieć o Leille? Może o jej mamie? Tylko to mi do głowy przychodzi.

    Na podsumowanie: rozdział świetny i czekam oczywiście na next :D
    Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo chciałabym napisać moją teorię ale wiem, że jeżeli to zrobię to mnie zabijesz :) Czekam na następny rozdział bo TEN gang ;> Dajesz mi za dużo spojlerów :( Świetne to zdjęcia z hotelu, teneryfy i wgl.
    Dodałam 4 rozdział więc żeby nie było, że cie nie poinformowałam :)

    OdpowiedzUsuń